Określenie "imię banity z Sherwood" posiada 1 hasło. Inne określenia o tym samym znaczeniu to łucznik z lasu Sherwood; Hood, słynny banita.
Rumours about AP Dhillon and Banita Sandhu started doing the rounds after they featured together in the singer's recent music video With You. Take a look at the video here: Take a look at the
View Banita Leong’s profile on LinkedIn, the world’s largest professional community. Banita has 3 jobs listed on their profile. See the complete profile on LinkedIn and discover Banita’s connections and jobs at similar companies.
(NAPLESMLS) 2 beds, 2 baths, 1120 sq. ft. house located at 26391 Sherwood Ln, Bonita Springs, FL 34135-5272 sold for $53,100 on May 4, 2012. MLS# 212002018. Cute bungalow in Rosemary Park, great location, grea
Jest jednym z tych bohaterów kina i literatury, którzy powinni zostać wpisani na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Robin Hood jest bowiem własnością powszechną. Podczas gdy inne wielkie postaci, na czele z królem Arturem i jego świtą, przypisani są tylko jednej kulturowej tradycji, sprawiedliwy rzezimieszek z Locksley jest
Thulsa Doom is described by Howard in “ The Cat and the Skull ” as having a face “like a bare white skull, in whose eye sockets flamed livid fire”. He is seemingly invulnerable, boasting after being trampled by one of Kull’s comrades that he feels “only a slight coldness” when being injured and will only “pass to some other
26330 Sherwood Ln, Bonita Springs FL, is a Multiple Occupancy home that contains 857 sq ft and was built in 1985.It contains 4 bedrooms and 2 bathrooms.This home last sold for $88,000 in April 2000. The Zestimate for this Multiple Occupancy is $331,900, which has increased by $11,273 in the last 30 days.The Rent Zestimate for this Multiple Occupancy is $2,356/mo, which has increased by $97/mo
26671 Sherwood Ln. Bonita Springs. Known Residents. Abraham Martinez. Details (239) 265-3111. Zeferina Rangel. Details (941) 495-0047. Historical Residence Records
Banita Sandhu - The With You Girl. Banita Sandhu and AP Dhillon's chemistry in the latest song With You has gone viral. One scroll through Banita's Instagram and you would know why she is such a diva! Here is looking at some of her best looks.
http://dudsonowa.wordpress.com/2012/05/07/rh-01/ Ta jedna ze starszych gier nadal jest dostępna na Allegro i Steam, wystarczy dobrze poszperać a znajdziecie.
hsRTg. Ostatnia aktualizacja: 1 sierpnia 2016 "Robin Hood: Legenda Sherwood" to kolejna gra zainspirowana pamiętnymi COMMANDOSAMI. Pozycja zrobiona na enginie DESPERADOS oferuje nam kilka ciekawych innowacji. Na pierwszy rzut oka nie różni się ona dużo od przygód bohaterów z dzikiego zachodu, jednak już po kilku zadaniach widać kolosalną przepaść między tymi dwoma produktami. Robin Hood to temat LEGENDA - dobrze znany i nie należy się spodziewać żadnych dynamicznych, zaskakujących zwrotów akcji, więc gra troszkę traci na fabule. Jest to bardzo luźna "przyczajana" gra taktyczna, tzn. jeżeli masz ochotę na zakończenie misji siłą nic nie stoi na przeszkodzie, oczywiście nie zawsze jest to korzystne. Bohaterowie, którymi będziesz miał przyjemność ukończyć grę, odznaczają się wieloma ciekawymi umiejętnościami dość znacznie różniącymi się od strzelania z karabinów, snajperskich strzelb, wabieniem za pomocą wabika czy papierosów. Niektóre z nich jak strzelanie z łuku czy walka w ręcz mogą być udoskonalane przez pozostawienie bohatera w Sherwood i nakazanie treningu. W Sherwood również są produkowane przydatne przedmioty jak np. strzały, zioła, jedzenie, itd. To tylko niektóre z nowości w "Robin Hood: Legenda Sherwood", proponuje aby resztę z nich zainteresowani sprawdzili na własną rękę. Gra na pewno jest warta kilku godzin spędzonych nad nią. Życzę przyjemnego hasania po lasach Sherwood... Następna Lincoln Informacje o Robin Hood: Legenda Sherwood - poradnik do gry Autor : Marcin "Cisek" Cisowski Ostatnia aktualizacja : 1 sierpnia 2016 Poradnik zawiera : strony: 19, ilustracje: 17 . Skorzystaj z funkcji komentarzy do wskazania błędów lub uzupełnienia poradnika. Popularne strony w Robin Hood: Legenda Sherwood - poradnik do gry Poradnik do gry - Lincoln | Robin Hood Legenda Sherwood poradnik Robin Hood: Legenda Sherwood. Szkarłatna noc | Robin Hood Legenda Sherwood poradnik Robin Hood: Legenda Sherwood. Nottingham | Robin Hood Legenda Sherwood poradnik Robin Hood: Legenda Sherwood. Ratunek | Robin Hood Legenda Sherwood poradnik Robin Hood: Legenda Sherwood. Książe i Banita | Robin Hood Legenda Sherwood poradnik Robin Hood: Legenda Sherwood. Spis treści
Kto nie słyszał o legendarnym Robin Hoodzie, który zabierał bogatym i dawał biednym? Niczym ubrany w zielony kaptur superbohater, który grabi i rozrabia w imię lepszego bytu ubogich (czekam, aż przyjdzie ktoś w zielonych fatałaszkach i naprostuje wszystko i u nas!). Zapisał się w angielskim folklorze jako bohaterski banita o niezwykłych umiejętnościach strzeleckich oraz szermierskich. Pierwsze ballady opiewające jego wspaniałość powstały na przełomie XV i XVI wieku, wśród nich są między innymi "A Gest of Robyn Hode" (ok. 1475 r.), „Robin Hood and the Monk” (ok 1450 r.), czy „Robin Hood and the Potter” (ok. 1503 r.). Każda opisywana historia to inna przygoda naszego złodziejaszka. Wiele lat później zostały one zebrane przez pisarzy, którzy zmienili co im nie pasowało oraz dodali wiele od siebie i przedstawili światu. Dzięki temu możemy przeczytać jedną z najpopularniejszych literackich wersji przygód Robin Hooda znaną jako „Wesołe przygody Robin Hooda” wydaną przez Howarda Pyle w 1883 roku. Przedstawię wam skrót tej historii z pominięciem większości mniej znaczących epizodów. Legendarny Robin Hood Oliver Quinn przeniósł fanienie na zupełnie nowy poziom! Swoją drogą, jeśli oglądaliście "Arrow" to dajcie znać ile znaleźliście podobieństw w histori superbohatera i Robin Hooda. Dawno, dawno temu ludzie byli jeszcze biedniejsi niż współcześnie (podobno!). Ich ubóstwo pogłębiały wysokie podatki (widzicie, wysokie podatki to tradycja, a jak wiadomo tradycji się nie rusza). Poza najniższą klasą społeczną istnieli również bogacze, którym niczego nie brakowało (może jednak powinnam skreślić to "dawno, dawno temu", bo brzmi dziwnie znajomo?). W tych czasach żył sobie osiemnastoletni Robin Hood, który pewnego dnia postanowił wygrać beczkę piwa w turnieju łuczniczym (normalnie Sebix!). W czasie drogi do Nottingham spotkał lekko wstawionych leśniczych, którzy zaczęli drwić z jego młodego wieku. Już w tej pierwszej scenie możemy zauważyć wybuchowy charakter młodzieńca, który zamiast zlekceważyć ich zaczepki postanowił się założyć o dwadzieścia marek, że bez problemu upoluje jelenia z odległości stu metrów. Udało mu się, jednak pieniędzy nie otrzymał. Właściwie powinien być wdzięczny, że leśniczowie nie obcięli mu uszu za zabicie królewskiej zwierzyny (okey, przyznaje, że kary niegdyś były bardziej absurdalne). Jednak jeden z nich w nerwach puścił strzałę w kierunku chłopaka – chybił, ale Robin postanowił nie spudłować. I tak nasz młody bohater zabił z zimną krwią pierwszą osobę (może wcześniej już kogoś ukatrupił, ale historia o tym nie wspomina). Widzicie dzieciaczki, ta chwila zmieniła życie Robin Hooda, który jako wyjęty spod prawa bandyta zamieszkał w lesie Sherwood (bo kto pijanemu zabroni?!). Za oba morderstwa (doliczyli mu jelenia) wyznaczono dwieście funtów nagrody dla tego, kto dostarczy łotra przed królewski sąd. Szeryf Nottinghamu był szczególnie zmotywowany, aby złapać mordercę, ponieważ poza kuszącą nagrodą, musiał pomścić swojego krewnego – martwego leśniczego. Niebawem do Robin Hooda dołączyli inni poszukiwani przestępcy, mniej lub bardziej niewinni, by umknąć przed prawem. Podejrzewam, że przy pijackich nasiadówach musieli tak się wybielać, by do swojej wielkiej ucieczki przed wymiarem sprawiedliwości dorobić piękną filozofię. Postanowili, że tak jak ich ograbiono, oni też będą grabili swoich ciemięzców, i każdemu odbierali to, co tamci zabrali biedakom, a przy okazji jeśli jakiś ubogi chłopek się zgłosi do wesołej kompanii, to odpalą mu procent. I tak tu kogoś nakarmili, a tam innych uratowali, przez co sława sherwoodzkiego gangu rosła. Gdy Robin za bardzo się nudził, wychodził z lasu szukając zwady z innymi. Jeśli przegrywał pojedynki, zwycięzcę atakowała cała horda, a ich szef przerywał atak dopiero po chwili – w końcu musiał uchodzić za honorowego, prawda? Tym krótkim zbiorowym pobiciem rozmiękczał przyszłych członków swojej wesołej kompanii, w tym między innymi Małego Johna. Nie mogłam się powstrzymać przed wrzuceniem Johna. Wesoła kompania, jak sobie obiecała tak robiła, czyli łupiła i grabiła, a biednym w jakimś stopniu pomagała, dzięki czemu zyskali przychylność ludu. Dobrze to sobie wykombinowali, bo pierwszym ruchem szeryfa było napuszczenie mieszkańców Nottingham na Robin Hooda. Oczywiście obiecywano za jego dostarczenie nagrodę pieniężną, jednak i tak na nic to się nie zdało. Ludzie powiedzieli szeryfowi, że boją się wydać poszukiwanego przestępcy. W tej wersji Robin miał wiele przygód i nie raz wykiwał swojego wroga – szeryfa. Po latach, dzięki swej wielkiej sławie strzeleckiej, Robin Hood stał się ulubieńcem króla (w historii spisanej przez Howarda Pyle oraz w późniejszych wersjach był nim Ryszard I Lwie Serce), dzięki czemu członkowie wesołej kompanii zostali ułaskawieni, a ich przywódca awansowany na dowódcę królewskich łuczników. Dzięki swojemu oddaniu królowi został mianowany Lordem Huntingdonu, a także ruszał z nim na wyprawy wojenne. Po śmierci Ryszarda I nasz łucznik postanowił wrócić do domu, do lasów Sherwood. Zrzekł się tytułów i ponownie podpadł władzy i królowi Janowi. Rozpętało to wielką bitwę, w której Robin przeszył strzałą znienawidzonego szeryfa. Muszę dodawać, że zbóje z lasu wygrały tę potyczkę? Niestety po wszystkich tych przygodach, naszego bohatera dopadła gorączka, więc uznał, że jedynym ratunkiem jest spuszczenie krwi (świetny pomysł! Genialny!). Udał się do swojej kuzynki, przeoryszy klasztoru niedaleko Kirklees w hrabstwie York, która nie dość, że potrafiła doskonale leczyć to dodatkowo była winna swojemu kuzynowi niejedną przysługę. Jednak z obawy przed królewskim gniewem postanowiła zdradzić Robin Hooda i zamiast upuścić krew z zainfekowanej żyły przecięła tętnicę, a następnie pozwoliła swojej ofierze w spokoju się wykrwawić (skoro krew spuściła, to chyba jest okey?). The End. „Wesołe przygody Robin Hooda” Howarda Pyle nie są najwcześniej wydanymi opowieściami o niezwykłym łuczniku z Sherwood, jednak moim zdaniem najlepiej łączą w całość jego przygody. Choć zdecydowanie oryginalne ballady przedstawiają Robin Hooda jako bardziej gwałtownego awanturnika. Istnieje również znacząca różnica między królami tj. pierwotnie opisywanym królem był Edward, choć badacze nie potrafią zgodzić się w ustaleniach, o którego króla Edwarda mogło chodzić. Najtrudniej ustalić jaki naprawdę był Robin – honorowym obrońcą biedaków, czy krwawym awanturnikiem, który po przebiciu strzałą szeryfa Nottingham postanowił dodatkowo odrąbać mu głowę? Najprawdopodobniej pierwsze ustne wzmianki o nim pojawiły się w 1377 roku, a najwcześniejsza pisemna wersja, jak już wiecie, pojawiła się dopiero około 1475 roku, czyli niemal wiek później. W tym czasie (jak i później) ludzie dodawali do jego historii własne interpretacje. Jedni twierdzą, że Robin był szlachcicem, którego podstępnie pozbawiono majątku. Drudzy, że był zarówno obrońcą biednych i uciśnionych, jak i wojownikiem walczącym w obronie Anglii. Jeszcze inni są przekonani, że Robin był zwykłym rzezimieszkiem, który owszem kradł, ale z innymi się nie dzielił łupami. Jaka jest prawda? Tego raczej się nie dowiemy, jednak co nam szkodzi przyjrzeć się teoriom snutym przez historyków?Historyczny Robin Hood Powszechnie przyjmuje się, że Robin Hood w rzeczywistości nie istniał (i pewnie dlatego wciąż płacimy podatki). Jednak badacze lubią doszukiwać się prawdy w legendach. I całe szczęście, bo dzięki temu mogę Wam przedstawić kilku najbardziej pasujących kandydatów, którzy mogli stanowić pierwowzór tego jakże popularnego bohatera. Sir James Clarke Holt, angielski historyk specjalizujący się w średniowieczu przez trzydzieści lat badał tę legendę, a wyciągnięte wnioski przedstawił w swojej książce „Robin Hood” z 1982 roku. Ustalił, że sto lat przed spisaniem pierwszych ballad istniało kilku banitów o tym samym lub łudząco podobnym imieniu. Istnieje przypuszczenie, że Robin Hood mógł być wówczas przydomkiem określającym banitów, a nie konkretną osobę (tak jak w amerykańskich kostnicach opisuje się martwą niezidentyfikowaną kobietę jako Jane Doe). Możliwe również, że on faktycznie istniał, a dzięki swej sławie zyskał naśladowców. Najwcześniejszy zapis nawiązujący do legendarnego bohatera został odnaleziony w aktach sądowych hrabstwa York z 1225 roku. Mowa o człowieku imieniem Robert Hode. Przez pięć lat ukrywał się w lasach, w tym w Sherwood, a także zebrał wokół siebie grupę osób wyjętych spod prawa. Wiadomo również, że został oskarżony o obrabowanie opata klasztoru w Yorku, a jak wiadomo nasz legendarny bohater żywił wyraźną niechęć do bogatego duchowieństwa. Z kolei historyk David Baldwin i pisarz Brian Benson uznali, że pierwowzorem Robin Hooda mógł być Roger Godberd. Ten średniowieczny banita osiedlił się w lesie Sherwood około 1265 roku. Stało się to niedługo po śmieci Szymona z Montfortu (hrabia Leicester , możnowładca anglo-frankoński. Przywódca zbrojnej opozycji przeciwko Henrykowi III angielskiemu), u którego służył Roger. Nic więc dziwnego, że przez lata nieustannie podważał autorytet władz, rabując bogaczy oraz walcząc z Szeryfem Nottinghamu, którym był wtedy Reginald de Grey. Nie można także zapomnieć, że z przyjemnością siał postrach wśród bogatych podróżnych i duchownych, których chętnie okradał. Wedle zebranych przez Baldwina dokumentów należy doliczyć także włamania, podpalenia, morderstwa oraz kłusownictwo. Godberd z pewnością nie próżnował. Stał się przywódcą bandy liczącej stu banitów, w tym Waltera Devyasa uważanego za pierwowzór Małego Johna. Całkiem sporo ludzi, aż ciężko uwierzyć, że nikt ich w tym lesie tak długo nie potrafił znaleźć! Przepraszam, faktycznie około 1272 roku w końcu udało się osadzić go w więzieniu. Po trzyletnim oczekiwaniu na proces został ułaskawiony przez króla Edwarda I. Historycy nie są zgodni co do jego dalszych losów. Najprawdopodobniej Godberd wrócił na swoje gospodarstwo, by tam dożyć swoich dni. Druga wersja zakłada, że nie potrafił zerwać z bandyckimi przyzwyczajeniami i ponownie popełniał przestępstwa, przez które znów trafił do więzienia i tam zmarł. Gosiarella o Robin Hoodzie Pozwólcie, że przytoczę wam pewną definicję: „Charakteryzuje się wyraźnym podziałem zadań między członkami. Cechą wyróżniającą gang jest specyficzny styl życia osób doń należących. Zaliczyć do niego można: negowanie norm obyczajowych i prawnych; określony ubiór; określony sposób spędzania wolnego czasu; przebywanie w wyznaczonych miejscach oraz kontrola przestrzeni (np. dzielnic)”1 - brzmi znajomo? Jak dla mnie to wypisz wymaluj wesoła kompania z Robin Hoodem na czele. Ciekawe, że o Jarosławie Sokołowskim aka Masa i gangu pruszkowskim nie tworzymy ballad, które moglibyśmy później zaadaptować na bajki dla dzieci. Także powiem to dosadnie Wesoła Kompania to PRZESTĘPCZOŚĆ ZORGANIZOWANA. No gang, powiadam Wam! Patrząc na dzieje Robin Hooda przez pryzmat legend mam wrażenie, że jego postać jest zbyt wyidealizowana. Oczywiście jego postępowanie może się wydawać szczytne, ale patrząc logicznie to jaki sens miałoby okradanie biednych? Wesoła kompania musiała uderzać w bogatych, żeby coś zarobić. Zaś to, że od czasu do czasu oddali coś komuś biednemu to prosta kalkulacja – trzeba sprzyjać masom, by ich nie wydali w ręce władz. Do tego Robin Hood miał osobowość narcystyczną, więc szybko się uzależnił od wychwalania i układania ballad na jego cześć i chwałę. Zaryzykowałabym stwierdzenie, że był on bardziej sprytny, niż dobroduszny, a przecież taki obraz przedstawiają nam współczesne adaptacje jego przygód, w tym między innymi disneyowska animacja z 1973 roku. A skoro już o Disneyu mowa to „Robin Hood” zdecydowanie nie jest jedną z ich najlepszych animacji. Pominę już, że bohaterowie zostali przedstawieni jako humanoidalne zwierzaki, a Robin właściwie nie uciekał się do przemocy. Jedynym jego występkiem było okradanie księcia Jana. Zaryzykowałabym stwierdzenie, że przez dzieci może to nawet nie być postrzegane jako kradzież w charakterze przestępstwa, a jedynie odbieranie tego, co ukradł biedakom w imieniu Jana szeryf Nottingham. Wydaje mi się, że to nie jest postawa, którą chcielibyśmy wpoić młodemu pokoleniu, ponieważ mogliby sobie pójść do ZUS-u, wystrzelić kilka strzał tu i tam i zgarnąć worki ze znaczkiem dolara. Czekajcie… przypomnijcie mi dlaczego to zły pomysł? Żałuję, że twórcy bajki nie postawili na przybliżenie młodym widzom realiów tamtych czasów. Mogliby dzięki temu liznąć odrobinę historii zamiast gubić się, gdy nagle zostają wrzuceni w fabułę, której realiów nie rozumieją. W końcu to prawdopodobne, że oglądając animację Disneya mają po raz pierwszy kontakt z legendą o Robinie. Gdy dorosną pewnie się zdziwią, jak bardzo Disney zmienił tę historię. Nie mówiąc już, że jeden z antagonistów nawet nie istniał. Mowa o sir Syku, którego twórcy wyciągnęli z „Księgi Dżungli”. Jeśli oglądaliście tę animację to z pewnością pamiętacie Kaa, który podobnie jak Syk potrafił hipnotyzować, a przy tym łączy ich również wizualne podobieństwo. Zresztą to nie jedyny autoplagiat Disneya związany z „Robin Hoodem”. Choćby taniec Lady Marion to odwzorowanie ruchów królewny Śnieżki, które najdziecie powyżej. Podobało się? Super! Sprawdź pozostałe True Story i dołącz do Gosiarelli na Fb! Ps. Tak moi drodzy! Wraca True Story! Nowy odcinek serii raz w miesiącu, a głosowanie na kolejny tytuł będzie się odbywać na grupie Armii Różowych Sałat!
Krzyżówki online Generator krzyżówek Krzyżówki obrazkowe Słownik haseł Inne opisy: opowiedzieć komuś, co się naprawdę czuje, myśli na jakiś ważny temat postępować przeciwnie, niż większość powodować, że ktoś coś zaczyna robić, dobrowolnie lub nie, rozkręcać kogoś do działania odpadać od czegoś, sypiąc się zwymiotować wycofywać się z czegoś, odstępować, tchórzyć wycofać się z czegoś, odstąpić od czegoś, stchórzyć wydorośleć, stając się dobrze ocenianym członkiem społeczeństwa, prawdziwym człowiekiem czuć się jako osoba lepsza od innych i okazywać to wszczynać kłótnię, sprzeciwiać się komuś lub czemuś, toczyć spór o kogoś lub o coś łączyć się logicznie być długo w jakimś miejscu, zajmować to miejsce sobą nadużywać czyjejś dobroci i uprzejmości starać się zdominować kogoś, absorbować go całkowicie, wymuszać na nim istotne dla siebie zachowania kompletnie podporządkowywać sobie kogoś, sprawiać, że ktoś będzie całkowicie uległy uczestniczyć w czymś niejawnie, tak, żeby nikt nie wiedział przyczyniać się do czegoś zarządzać wszystkim, mieć wszystko pod całkowitą kontrolą planować coś potajemnie Film, którego scenariusz oparto na tekście powieści Film, który bardzo wzrusza widzów Film, który poprawi zły humor Film, który przyniósł Audrey Tautou światową sławę Film Kurosawy Film Kurosawy nagrodzony Oscarem Film Kurosawy według „Makbeta” Szekspira Film łączący cechy dramatyzmu i komizmu Film Leloucha Film Leonarda Buczkowskiego Film Leonarda Buczkowskiego z 1954 roku Film Leonarda Buczkowskiego, z Gustawem Holoubkiem i Beatą Tyszkiewicz Film Leopolda Lindtberga Film Liv Ullmann według scenariusz Ingmara Bergmana Film Louisa Malle’a Film Luca Bessona Film Luca Bessona, z Jeanem Reno Film Luchina Viscontiego Film Luchina Viscontiego, z Burtem Lancasterem Film Luisa Bunuela Film Lyncha Banita z lasu Sherwood krzyżówka krzyżówka, szarada, hasło do krzyżówki, odpowiedzi,
Kultowy serial lat 80. trafia na DVD. Powroty do dzieciństwa mogą nieść wzruszenia, ale i rozczarowania, tym bardziej cieszy, że "Robin z Sherwood" wytrzymał próbę czasu i pozostaje jedną z najlepszych filmowych opowieści o Robin Hoodzie. Nie ma wiele przesady w stwierdzeniu, że ten film to legenda. Dzisiejsi trzydziestoparolatkowie do teraz wspominają emocje towarzyszące w drugiej połowie lat 80. niedzielnym seansom, kiedy to z niepokojem czekali, aż telewizor Rubin wreszcie się rozgrzeje, a z głośników popłynie nieśmiertelny motyw Clannad "Robin the hooded man". Trudno chyba o bardziej wyeksploatowaną przez kino postać niż banita z lasu Sherwood, a jednak producent Paul Knight i scenarzysta Richard Carpenter znaleźli klucz, by odmłodzić tego jakże zasłużonego dla popkultury bohatera. I to odmłodzić w sensie ścisłym. Założenie było następujące: cała obsada ma się składać z dwudziestokilkuletnich i szerzej nieznanych aktorów, zgodnie z założeniem Carpentera, że opowieść o rewolucjoniście - utopiście, kim de facto był Robin z Loxley, będzie wiarygodna tylko, jeżeli w role wcielą się młodzi. W założeniu miało to przyciągnąć przed telewizory równoletnią im widownię. Carpenter postanowił też ubarwić łotrzykowską opowieść elementami magii i mitologii (inna sprawa, że w wielu wypadkach wymyślonych przez samego scenarzystę). Tak więc Robin nie jest tu zwykłym wyjętym spod prawa banitą spędzającym sen z powiek chciwemu i cynicznemu szeryfowi z Notthingam (cudownie przerysowana rola Nickolasa Grace'a), ale synem leśnego boga Herne'a, powiernikiem magicznego miecza Albionu (kłaniają się legendy arturiańskie), zmuszonego do walki z "siłami światła i ciemności". Mamy tu więc: czarownice, tajne bractwa czcicieli szatana, mroczne zamczyska zamieszkane przez podejrzanych baronów itp. Sam Robin w kreacji Michaela Praeda przypomina bardziej melancholijną gwiazdę gotyckiego rocka niż czarującego łotra, jakiego znaliśmy z wielu poprzednich ekranizacji przygód banity. Robin pokonuje tu nawet śmierć, gdy bowiem po zakończeniu drugiej serii Praed zrezygnował z kontynuacji na rzecz udziału w serialu "Dynastia", zastąpił go Jason Connery (syn Seana, słynnego Bonda), a sposób, w jaki twórcy wytłumaczyli tę zmianę, przeszedł do annałów scenariuszowej ekwilibrystyki (szczegółów nie zdradzę w trosce o tych, którzy serial oglądać będą po raz pierwszy). "Robin z Sherwood" powstawał przez trzy lata (1983-1986), pokazano go z sukcesem w większości krajów na świecie i wszędzie stał się hitem. Mimo upływu ponad 20 lat serial w ogóle się nie zestarzał, a jego magia i pomysłowość wciąż działają, i to nie tylko na sentymentalnych ramoli. Po latach widać, że właśnie młodzieńcza dezynwoltura w podejściu do tematu, wykorzystanie klasycznych motywów i pożenienie ich popkulturową wrażliwością dały efekt, który może urzec kolejne pokolenia. Ciekawostką jest fakt, że w zasadzie żaden z grających w serialu aktorów nigdy nie uwolnił się od jego ciężaru. Praed i Connery ugrzęźli w drugoligowych telewizyjnych produkcjach, a jedyną postacią, która poradziła sobie z serialową "klątwą", jest Ray Winston. W materiałach dodatkowych, nagranych z okazji brytyjskiej edycji DVD w 2002 roku, to właśnie on stwierdza, że chętnie raz jeszcze powróciłby do Sherwood, by pokazać bohaterów po latach. Czy pomysł zostanie podchwycony? Za dwa lata minie 25 lat od zakończenia ostatniej serii, może więc banici powrócą? Warto trzymać za to kciuki. Najnowsze wydanie DVD (już drugie w ciągu ostatnich trzech lat) to dwa eleganckie rozkładane boksy po pięć płyt w każdym. "Czarny" zawiera pierwsze dwie serie (13 odcinków), "biały" serię trzecią (13 odcinków). W dodatkach znajdziemy m. in. kilkuczęściowy reportaż "Z planu Robina z Sherwood", gdzie współczesne wywiady z twórcami przeplatane są fragmentami making offu. Możemy dowiedzieć się między innymi jakiego zamieszania narobiła mitotwórcza inwencja Carpentera, oraz dlaczego wielkie gwiazdy brytyjskiego teatru i telewizji zabijały się by zagrać choć epizod w kultowym serialu. Poza tym na płytach znajdziemy fragmenty programów telewizji śniadaniowej z lat 80. oraz ówczesne "gorące" reportaże z planu, a także współczesne materiały przygotowane w związku z angielską edycją serialu na DVD w 2002 roku (m. in. wywiad z zespołem Clannad oraz odtwarzającym rolę saraceńskiego wojownika Nazira - Markiem Ryanem). Poza tym wydanie zawiera sceny usunięte w trakcie montażu, telewizyjne zajawki oraz fotogalerię z planu. Dodatkowo część odcinków możemy obejrzeć z autorskim komentarzem reżysera Roberta Younga i scenarzysty Richarda użytkowników uznało tę recenzję za pomocną (84 głosy).Mitologiczna walka dobra ze złem nabiera w tym serialu specyficznego znaczenia i możemy ją dokładnie obserwować na ekranach. więcejzdaniem społeczności pomocna w: 86%Temat Robin Hooda jest namiętnie eksploatowany przez X Muzę. Jednak jego 'kariera' rozpoczęła się w literaturze - w legendzie i w romancach średniowiecznych, które ... więcejzdaniem społeczności pomocna w: 96%