When did Hemp Gru release Sami swoi? Community Answer. Hemp Gru released Sami swoi in 2004. Sami swoi. Hemp Gru. 4.1K Views View Album. Sourced by 8 Genius contributors. Sign up to add your knowledge.
Hemp Gru – Hemp Groove. Label:Warner Music Poland – none: Format: 2 x CD, Album, Limited Edition. Sami Swoi (Instrumental) 10: Kiedy Zabraknie Słońca
Hemp Gru - Sami swoi. Adi_ 04:11. Hemp Gru - To jest to. Adi_ 04:38. Hemp Gru - Wyrok Ulicy. Adi_ 04:49. Hemp Gru - Właśnie Tak feat Bob One, Luta, Bas, Miuosh. Adi
Takie życie Hemp Gru prezentuje To jest to dzieciak, Sami swoi (Hemp Groove) 10. Kiedy zabraknie słońca (Hemp Groove) 11. To jest to (Hemp Groove) 12. 63 dni chwały
Słuchaj pierwszej części Hemp Gru prosto z ulicy wieści Ja i moje ziomki Sami swoi. 13. Cudowny dzieciak. 14. Na krawędzi 2. 15. Projekt negatyw. 16. Operacja Skit. 17. Zjedz skręta.
Informations sur la chanson Sur cette page, vous pouvez trouver les paroles de la chanson Sami Swoi, artiste - Hemp Gru. Date d'émission: 05.12.2004 Restrictions d'âge : 18+ Langue de la chanson : polonais
Plik 02 Hemp Gru Nienawisc (Feat. Kaczy).mp3 na koncie użytkownika pswiat • folder Intro • Data dodania: 28 gru 2012 Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.
HG wciąż ci sami nie dajemy się omamić Ej, ty kolo cwaniaczku za dychę Zapamiętałem cię wyłapiesz na michę Nie raz jeszcze balansku strzeż się W moim mieście moi ludzie są deszczem (Ej, ty kolo) ej, ty kolo masz lipę Nigdy nie próbuj mącić w mej ekipie Twoje pady dla prawdziwych są kitem Razem z Hemp Gru szczytem do celu idę
Hemp Gru · Song · 2004. Listen to Sami Swoi on Spotify. Hemp Gru · Song · 2004. Home; Search; Your Library. Create your first playlist It's easy, we'll help you.
hemp gru – …w hemp armii lyrics : [zwrotka 1: bilon] człowieku dobrej woli, bądź pozdrowiony bądź zawsze zdrowy, odcinaj kupony jednoosobowa armia w każdym zawarta nie raz by to zrozumieć musisz dotknąć bagna takie realia to jest miejski szlak diament to niezależność, szacunek to skarb ten piękny dar moją ekipę karmi podnieś ręce w górę dołącz do (hemp armii) mentalne
5tTV9. Tekst piosenki: Hemp Gru prezentuje Prosto z ulicy wieści. [Wilku] Swój chłopak Wilku Ze mną ludzi kilku JLB tworzymy to bez wysiłku Koniec cyrku, odmóżdżeńcy robią z tego big cyc Chcą kulturę zniszczyć Rap kabaret wstyd mi Zobacz jak nieliczni odpierdalają kiszki Wszyscy tak inni a jednak tacy sami Razem zburzymy każdą ścianę między nami Ja z kumplami ty z koleżankami Wystarczy dziewczyno, mamy tu słodkie wino Po tarczy płyną leniwie wskazówki Muzyka gra giną w zapomnienie smutki Poczekamy na skutki woltarzy coś się zdarzy Napewno nie przestajemy marzyć tymczasem niepewność Klarujemy przyszłość dziś jeszcze tak mętną Tętent stopy skroni, skręt dłoni poczeka Każdy za czymś goni ja nie uciekam Człowiek ma swoich ludzi, za których pije zdrowie Modlę się, za których skocze w ogień Wciąż szukam myślących podobnie do mnie Ziom powiedz jak swobodnie wieśćżycie godne Może to też kiedyś będzie modne Jak szerokie spodnie i luźne ciuchy Tej ekipy nie potrzeba złota dla otuchy WDZ mój syf, mój typ to wielkie buchy Ciągły brak kapuchy ciągłe kombinacje Prawie każdy zna tą sytuację zbyt dobrze nawet Tak ma być dalej za jaką kare Jebać to dawaj na balet Elo ziomale [Żary] Swój chłopak Żary nigdy nie sam ze mną są tu sami swoi, których dobrze znam Hemp Gru jak joint nie do znudzenia Teraz wjeżdzam ze swym małolackim stylem Nie zostaje w tyle, staram się być z przodu Biorąc przykład z przodków polskiego narodu Wsparcie duchowe zawdżięczam Bogu I ziomkom, którym za pomocną dłoń serdecznie dziękuję Nie żałuję żadnej z przemyślanych czynów Nauczyłem się kierować zasadami Dniami i nocami przez ziomali wspomagany Przez ulicę wychowany, ona nas jednoczy Wrogom patrzę w oczy łatwo nie dam się zaskoczyć Bedę kroczyć zawsze odpowiednią drogą W odpowiednią mańkę jestem kierowany Hemp Gru JLB teraz my uderzamy Prosto z Mokotowa razem z dzieciakami Dążymy do lepszego jutra, choć to praca żmudna Wiem, że nam się to opłaci Każdy ziom bogaci się w nowe doświadczenia Do usłyszenia Elo powodzenia [Bilon] JLB Całe życie pracujesz na szacunek Stracić możesz w sekunde swój dobry wizerunek Obrany kierunek, szczeróść to warunek Twojej egzystencji brak jest tu kadencji Ciężko uniknąć węższącej prewencji Wszystko tu się kręci w obozie zamkniętym Myje ręka rekę dbaj o swoją szczękę Szanuj swoje słowo nie sprzedaj go za nic Pryz nie ma odległości ani granic Jesteśmy razem Hemp Gru joint Dziś twoim lekarzem w porozumieniu z czasem proceder śródmieście wjeżdza na Twą bazę Trzy sześć, właczam faze drażnię twoje myśli Sami swoi ze mną przyszli WKŻP Spotykamy się za plecami mamy mgłę Płacze dzień i śmieje się noc Wrzuć jaja po nich klops, chudy czy pompowany koks Jednymi nićmi szyci, dziel się czym możesz Źle jeżeli żydzisz Teraz juz widzisz to własnie tak wygląda Swój chłopak Bilet za wasze zdrowie bomba. [Kaczy] Kaczy proceder na zawsze JLB Chcesz czy nie ziomek usłyszysz mnie Elo Hemp Gru Pro Rap teraz motyw wschodni Wokół crack housy, prostytutki i bezdomni Hackney, Hackney, ja gruby jacobo Jebac policję cały czas tą samą drogą Śmierć wrogom nas nie rozłączy nic Mocno chwyć ziomek pomocną dłoń Jestem z Tobą(Jestem z Tobą) do końca moich dni Jebać psy, co szponcą między nami Jeden Bóg jedna krew jedno przeznaczenie JLB dranie tylko w sercach zrozumienie A zwątpienie ja pozostawiam z tyłu Jak przegranych lamusów nawet sam nie wiem ilu Jest ich tylu, błądzą i bedą błądzić Jebać policję tylko Bóg możę nas sądzić Elo Hemp Gru prosto z ulicy wieści Hemp Gru prezentuje prosto z ulicy wieści Hemp Gru prosto z ulicy wieści Hemp Gru prezentuje prosto z ulicy wieści
Hemp Gru prezentuje Prosto z ulicy wie?ci Swój ch?opak Wilku Ze mn? ludzi kilku JTL tworzymy to bez wysi?ku To nie cyrku, bo murzy?cy robi? z tego big cyc Chc? kultur? zniszczy? Rap kabaret stykni? Zobacz jak niektórzy odpierdalaj? kicz kicz Wszyscy tak inni a jednak tacy sami Razem tworzymy ka?d? ?cian? mi?dzy nami Ja z kumplami ty z kole?ankami Wystarczy dziewczyno, mamy tu s?odkie wino Po tarczy p?yn? leniwie wskazówki Muzyka gra ino w zapomnienie smutki Poczekamy na skutki woltarzy co? si? zdarzy Napewno nie przestajemy marzy? tymczasem niepewno?? Klarujemy przysz?o?? dzi? jeszcze tak m?tn? Skr?tne w skroni skr?t d?oni czeka Ka?dy za czym? goni ja nie uciekam Cz?owiek ma swoich ludzi, za których pije zdrowie Modl? si?, za których skocze w ogie? Wci?? szukam my?l?cych podobnie do mnie Ziom powiedz jak swobodnie dwie rzeczy godne Mo?e to te? kiedy? b?dzie modne Jak szerokie spodnie i lu?ne ciuchy Tej ekipy nie potrzeba z?ota dla otuchy WDZ mój syf, mój typ to wielkie buchy Ci?g?y brak kapuchy ci?g?e kombinacje Prawie ka?dy zna t? sytuacj? zbyt dobrze nawet Tak ma by? dalej za jak? kare Jeba? to dawaj na balet Elo ziomale Swój ch?opak ?ary nigdy nie sam ze mn? s? tu sami których dobrze znam Hemp Gru jak joint nie do znudzenia Teraz wje?dzam ze swym ma?olackim stylem Nie zostaje w tyle, staram si? by? z przodu Bior?c przyk?ad z przodków polskiego narodu Wsparcie duchowe zawd?i?czam Bogu I ziomkom, którym za pomoc t? serdecznie dzi?kuj? Nie ?a?uj? ?adnej z przemy?lanych czynów Nauczy?em si? kierowa? zasadami Dniami i nocami przez ziomali wspomaganych Przez ulic? wychowany ona nas jednoczy Wrogom patrz? w oczy ?atwo nie dam si? zaskoczy? Bed? kroczy? zawsze odpowiedni? drog? W odpowiedni? ma?k? jestem kierowany Hemp Gru JTL teraz my uderzamy Prosto z Mokotowa razem z dzieciakami D??ymy do lepszego jutra oto praca ?mudna Wiem, ?e nam si? to op?aci Ka?dy ziom bogaci si? w nowe do?wiadczenia Do us?yszenia Elo powodzenia JTL Ca?e ?ycie pracujesz na szacunek Straci? mo?esz w sekunde swój dobry wizerunek Obrany kierunek, szczeró?? to warunek Twojej egzystencji brak jest tu kadencji Ci??ko unikn?? w??sz?cej prewencji Wszystko tu si? kr?ci w obozie zamkni?tym Myje r?ka rek? dbaj o swoj? szcz?k? Szanuj swoje s?owo nie sprzedaj go za nic Pryz nie ma odleg?o?ci ani granic Jeste?my razem Hemp Gru joint Dzi? twoim lekarzem z porozumieniem z czasem proceder ?ródmie?cie wje?dza na Tw? baz? Przysz?em, w?aczam faze dra?ni? twoje my?li Sami swoi ze mn? przyszli WK?P Spotykamy si? za plecami mamy mg?? P?acze dzie? nie ?mieje si? noc Wrzu? jaja potem klops chudy czy pompowany koks Jednym b?dziemy syci ciesz si? czym morzesz ?le je?eli ?ydzisz Teraz juz widzisz to w?asnie tak wygl?da Swój ch?opak Bilon za wasze zdrowie bomba Kaczy proceder na zawsze JTL Chcesz czy nie ziomek us?yszysz mnie Elo Hemp Gru Pro Rap teraz k?tem spodni Wokó? brak hajsu prostytutki i bezdomni Hack day hack day jakby DJ Bobo Jebac policj? ca?y czas t? sam? drog? ?mier? wrogom nas nie roz??czy nic Mocno chwy? ziomek pomocn? d?o? Jestem z Tob? do ko?ca moich dni Jeba? szyk co m?c? mi?dzy nami Jeden Bóg jedna krew jedno przeznaczenie JTL dranie tylko w sercach zrozumienie A zw?tpienie ja pozostawiam z ty?u Jak przegranych lamusów sam nie wiem ilu Jest ich tylu, b??dz? i bed? b??dzi? Jeba? policj? tylko Bóg mo?? nas s?dzi? Elo Hemp Gru prosto z ulicy wi?zi Hemp Gru prezentuje prosto z ulicy wie?ci Hemp Gru prosto z ulicy wi?zi Hemp Gru prezentuje prosto z ulicy wie?ci
Hemp Gru | Length : 04:36 Writer: Robert Darkowski, Maciej Bilka, Marek Andrasik, Marek OmelanczukComposer: Sebastian Imbierowicz Lyrics Hemp Gru prezentuję Prosto z ulicy wieści Swój chłopak Wilku Ze mną ludzi kilku JLB tworzymy to bez wysiłku Koniec cyrku Odmurzyńcy robią z tego Big Cyc Chcą kulturę zniszczyć Rap kabaret wstyd mi Zobacz jak nieliczni nie odpierdalają kiczki Wszyscy tak inni a jednak tacy sami Razem zburzymy każdą ścianę między nami Ja z kumplami ty z koleżankami Wystarczy dziewczyno mamy półsłodkie wino Po tarczy płyną leniwie wskazówki Muzyka gra giną w zapomnienie smutki Poczekamy na skutki woltaży coś się zdarzy Na pewno nie przestajemy marzyć tymczasem niepewność Klarujemy przyszłość dziś jeszcze tak mętną Tętent stopy w skroni skręt w dłoni poczeka Każdy za czymś goni ja nie uciekam Człowiek mam swoich ludzi za których piję zdrowie Modlę się za których skoczę w ogień Wciąż szukam myślących podobnie do mnie Ziom powiedz jak swobodnie wieźć życie godne Może to też kiedyś będzie modne Jak szerokie spodnie i luźne ciuchy Tej ekipie nie potrzeba złota dla otuchy WDZ mój syf mój styl to wielkie buchy Ciągły brak kapuchy ciągłe kombinacje Prawie każdy zna tą sytuację zbyt dobrze nawet Tak ma być dalej za jaką karę Jebać to dawaj na balet Elo ziomale Swój chłopak Żary nigdy nie sam Ze mną są tu sami swoi których dobrze znam Hemp Gru jak joint nie do znudzenia Teraz wjeżdżam ze swym małolackim stylem Nie zostaję w tyle staram się być z przodu Biorąc przykład z przodków polskiego narodu Wsparcie duchowe zawdzięczam Bogu I ziomkom którym za pomocną dłoń serdecznie dziękuję Nie żałuję żadnej z przemyślanych czynów Nauczyłem się kierować zasadami Dniami i nocami przez ziomali wspomagany Przez ulicę wychowany ona nas jednoczy Wrogom patrzę w oczy łatwo nie dam się zaskoczyć Będę kroczyć zawsze odpowiednią drogą W odpowiednią mańkę jestem kierowany Hemp Gru JLB teraz my uderzamy Prosto z Mokotowa razem z dzieciakami Dążymy do lepszego jutra choć to praca żmudna Wiem że nam się to opłaci Każdy ziom bogaci się w nowe doświadczenia Do usłyszenia Elo powodzenia JLB Całe życie pracujesz na szacunek Stracić możesz w sekundę swój dobry wizerunek Obrany kierunek szczerość to warunek Twojej egzystencji brak jest tu kadencji Ciężko uniknąć węszącej prewencji Wszystko tu się kręci w obwodzie zamkniętym Myje ręka rękę dbaj o swoją szczękę Szanuj swoje słowo nie sprzedaj go za nic Prysł nie ma odległości ani granic Jesteśmy razem Hemp Gru joint Dziś twoim lekarzem w porozumieniu z czasem Proceder śródmieście wjeżdża na twą bazę Trzy sześć włączam fazę prażę twoje myśli Sami swoi ze mną przyszli WKŻD Spotykamy się za plecami mamy mgłę Płacze dzień i śmieje się noc Wrzuć na japonię klops Chudy czy pompowany koks Jednymi nićmi szyci Dziel się tym czym możesz źle jeżeli żydzisz Czy teraz już widzisz to właśnie tak wygląda Swój chłopak Bilet za wasze zdrowie bomba Kaczy proceder na zawsze JLB Chcesz czy nie ziomek usłyszysz mnie Elo Hemp Gru pro rap teraz Londyn wschodni Wokół brak hajsu prostytutki i bezdomni Hackney Hackney ja Gruby Jackobo Jebać policję cały czas tą samą drogą Śmierć wrogom nas nie rozłączy nic Mocno chwyć ziomek pomocną dłoń Jestem z tobą do końca moich dni Jebać psy co szpącą między nami Jeden Bóg jedna krew jedno przeznaczenie JLB dranie tylko w sercach zrozumienie A zwątpienie ja pozostawiam z tyłu Jak przegranych lamusów nawet sam nie wiem ilu Jest ich tylu błądzą i będą błądzić Jebać policję tylko Bóg może nas sądzić Elo Hemp Gru prosto z ulicy więzi Hemp Gru prezentuje prosto z ulicy wieści Hemp Gru prosto z ulicy więzi Hemp Gru prezentuje prosto z ulicy wieści MACIEJ BILKA, MAREK ANDRASIK, MAREK OMELANCZUK, ROBERT ADAM DARKOWSKI, SEBASTIAN IMBIEROWICZ Universal Music Publishing Group
Loading... hemp gru prezentuję prosto z ulicy wieści [zwrotka 1] swój chłopak wilku ze mną ludzi kilku jlb tworzymy to bez wysiłku koniec cyrku odmurzyńcy robią z tego big cyc chcą kulturę zniszczyć rap kabaret wstyd mi zobacz jak nieliczni nie odpierdalają kiczki wszyscy tak inni, a jednak tacy sami razem zburzymy każdą ścianę między nami ja z k-mplami ty z koleżankami wystarczy dziewczyno, mamy półsłodkie wino po tarczy płyną leniwie wskazówki muzyka gra giną w zapomnienie sm-tki poczekamy na skutki woltaży coś się zdarzy na pewno nie przestajemy marzyć tymczasem niepewność klarujemy przyszłość dziś jeszcze tak mętną tętent stopy w skroni, skręt w dłoni poczeka każdy za czymś goni ja nie uciekam człowiek mam swoich ludzi, za których piję zdrowie modlę się, za których skoczę w ogień wciąż szukam myślących podobnie do mnie ziom powiedz jak swobodnie wieźć życie godne może to też kiedyś będzie modne jak szerokie spodnie i luźne ciuchy tej ekipie nie potrzeba złota dla otuchy wdz mój syf, mój styl to wielkie buchy ciągły brak kapuchy ciągłe kombinacje prawie każdy zna tą sytuację zbyt dobrze nawet tak ma być dalej za jaką karę? jebać to dawaj na balet elo ziomale [zwrotka 2] swój chłopak żary nigdy nie sam ze mną są tu sami swoi, których dobrze znam hemp gru jak joint nie do znudzenia teraz wjeżdżam ze swym małolackim stylem nie zostaję w tyle, staram się być z przodu biorąc przykład z przodków polskiego narodu wsparcie duchowe zawdzięczam bogu i ziomkom, którym za pomocną dłoń serdecznie dziękuję nie żałuję żadnej z przemyślanych czynów nauczyłem się kierować zasadami dniami i nocami przez ziomali wspomagany przez ulicę wychowany ona nas jednoczy wrogom patrzę w oczy łatwo nie dam się zaskoczyć będę kroczyć zawsze odpowiednią drogą w odpowiednią mańkę jestem kierowany hemp gru jlb teraz my uderzamy prosto z mokotowa razem z dzieciakami dążymy do lepszego jutra choć to praca żmudna wiem, że nam się to opłaci każdy ziom bogaci się w nowe doświadczenia do usłyszenia elo powodzenia [zwrotka 3] jlb całe życie pracujesz na szacunek stracić możesz w sekundę swój dobry wizerunek obrany kierunek, szczerość to warunek twojej egzystencji brak jest tu kadencji ciężko uniknąć węszącej prewencji wszystko tu się kręci w obwodzie zamkniętym myje ręka rękę dbaj o swoją szczękę szanuj swoje słowo nie sprzedaj go za nic prysł nie ma odległości ani granic jesteśmy razem hemp gru joint dziś twoim lekarzem w porozumieniu z czasem proceder śródmieście wjeżdża na twą bazę trzy sześć włączam fazę prażę twoje myśli sami swoi ze mną przyszli wkżd spotykamy się za plecami mamy mgłę płacze dzień i śmieje się noc wrzuć na j-ponię klops chudy czy pompowany koks jednymi nićmi szyci dziel się tym czym możesz , źle jeżeli żydzisz czy teraz już widzisz to właśnie tak wygląda swój chłopak bilet za wasze zdrowie bomba [zwrotka 4] kaczy proceder na zawsze jlb chcesz czy nie ziomek usłyszysz mnie elo hemp gru pro rap, teraz londyn wschodni wokół brak hajsu prostytutki i bezdomni hackney, hackney ja, gruby, jackobo jebać policję cały czas tą samą drogą śmierć wrogom nas nie rozłączy nic mocno chwyć ziomek pomocną dłoń jestem z tobą do końca moich dni jebać psy co szpącą między nami jeden bóg jedna krew jedno przeznaczenie jlb dranie tylko w sercach zrozumienie a zwątpienie ja pozostawiam z tyłu jak przegranych lamusów nawet sam nie wiem ilu jest ich tylu, błądzą i będą błądzić jebać policję tylko bóg może nas sądzić elo hemp gru prosto z ulicy więzi hemp gru prezentuje prosto z ulicy wieści hemp gru prosto z ulicy więzi hemp gru prezentuje prosto z ulicy wieści [tekst i adnotacje na rap g*nius polska] james veitch – i’d melt my brain (for your love) كلمات اغاني emanuel vega – lesson one كلمات اغاني kelly yu wen wen – 謝謝你愛我 كلمات اغاني shimshai – i sense your presence (kaminanda remix) كلمات اغاني miguel ríos – a song of joy (himno a la alegria) كلمات اغاني